Czym jest fotografika i jak się różni od fotografii? Na te pytania odpowiedź jest łatwa i trudna jednocześnie. Fotografia wydaje się być pojęciem szerszym, bardziej pojemnym od fotografiki. Ten ostatni termin został powołany do życia przez Jana Bułhaka w 1927 roku. Bułhak uznał, że czas już rozróżnić fotografów – artystów od fotografów-rzemieślników. I właśnie dlatego wprowadził termin fotografika, który używany jest wyłącznie w języku polskim. Jednak czy aby na pewno w dzisiejszych czasach i przy obecnym postępie technologicznym, należy przypisywać fotografikom takie artystyczne walory?

W latach dwudziestych ubiegłego wieku artyści zajmujący się fotografią przezywali za pewne wielkie oburzenie, kiedy stawali obok fotografa robiącego zdjęcia do dokumentów czy dziennikarza i obaj mówili o sobie, że są fotografami. Mając na uwadze zmanierowanie międzywojennych artystów, bohemę, cyganerię i wszelkie inne odmiany popularnie wówczas nazywanego kołtuństwa, stawianie ich obok rzemieślników, którzy doskonale potrafili ustawić kadr i wywołać następnie zdjęcie, mogło być dla nich obraźliwe. Dlatego stwierdzono, że należy wprowadzić odmienne nazewnictwo, które odróżniło by ich od rzemieślników. I tak właśnie Jan Bułhak w referacie z 1927 roku pt. „Emancypacja fotografii artystycznej w Polsce” zaproponował połączenie dwóch wyrazów fotografia i grafika i stworzenie nowego określenia, fotografika. Miało być ono skierowane wyłącznie do tych fotografów, którzy parają się fotografią w celach artystycznych. Nie mogli to być ani amatorzy, ani bogaci panowie, którzy lubili robić zdjęcia. To musiał być artysta. Trzeba przyznać, że określenie to funkcjonuje do dziś, choćby w nazwie Związku Polskich Artystów Fotografików. Jednak czy w dzisiejszych czasach nie należy nadać mu nowego znaczenia?

Jeśli przyjrzymy się słowom tworzącym wyraz fotografik, to odnajdziemy w nim fotografię i grafikę. W dzisiejszych czasach, kiedy do głosu doszła fotografia cyfrowa oraz wszelkie programy obróbki graficznej, znaczenie fotografiki powinno ulec lekkiemu odświeżeniu. Można bowiem zaryzykować stwierdzenie, że fotografik to ten, kto wykonuje fotografię, a później poprawia ją, ulepsza, przerabia za pomocą odpowiedniego programu graficznego. Zatem powstały obraz nie jest obrazem rzeczywistym, lecz grafiką komputerową opartą o fotografię. Być może takie rozróżnienie już niedługo także trzeba będzie odesłać do lamusa, bo fotografia tradycyjna zaniknie, a standardem stanie się komputerowo przerobiony obraz. Patrząc na okładki magazynów, nawet tych prestiżowych, poświęconych sztuce fotografowania, nie ma się do czynienia z obrazami czystymi, bez filtrów komputerowych. Czy taka jest przyszłość fotografii i fotografiki?